Powódź z 1997 r., nazywana “powodzią tysiąclecia”, była największą katastrofą naturalną, z jaką zmierzyła się powojenna Polska. Państwo nie było przygotowane na skalę kataklizmu. “Jakby nie ludzie, którzy walczyli o swoje życie i życie najbliższych, o swój dobytek i swoje miasto, to wszystko by popłynęło” — mówił w rozmowie z Onetem ratownik Mariusz Zaród. Tak wyglądało codzienne życie Polaków dotkniętych tragedią.