Od utworzenia PiS Jarosław Kaczyński zawsze najbardziej obawiał się jednego — że państwowe instytucje odbiorą jego partii wielomilionowe finansowanie z budżetu. To jest właśnie ten moment — jeszcze nigdy PiS nie było tak blisko bankructwa. Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości pokazuje, że Suwerenna Polska wykorzystywała pieniądze z tej instytucji do prowadzenia kampanii wyborczych — co jest nielegalne. Szkopuł w tym, że Suwerennej Polski nie można za to ukarać. Można za to ukarać PiS, bo partia Zbigniewa Ziobry startowała w wyborach właśnie z list PiS. Prokurator Generalny Adam Bodnar skierował w tej sprawie zawiadomienie do Państwowej Komisji Wyborczej, która kontroluje rozliczenia wyborcze partii. Dla Kaczyńskiego byłby to polityczny koniec — jeśli PKW odbierze PiS wielomilionowe subwencje, to partia zbankrutuje. Ale Kaczyński jest już gotowy, żeby się przed tym obronić. Za rządów PiS stworzył specjalny mechanizm, który może teraz zapewnić mu bezkarność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *