Francuskie wybory miały przełamać polityczny pat w kraju — tymczasem tylko go pogłębiły. Parlament podzielony jest na trzy wrogie sobie bloki, z których żaden nie jest w stanie łatwo uzyskać większości. A lewica, choć w niedzielę do upadłego świętowała pierwszą od lat wygraną, znajduje się dużo trudniejszej sytuacji, niż chce to przyznać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *