Niezależny dziennikarz Roman Protasiewicz stał się celem tajnej akcji białoruskiego reżimu w Polsce. “Gazeta Wyborcza” ujawniła, że wywiad Łukaszenki, chcąc skompromitować Protasiewicza nie tylko go śledził, ale też kupił na jego nazwisko dwa auta. Najprawdopodobniej po to, by upozorować wypadek.