Gdy kiedyś myślałam Jerzy Stuhr, od razu w głowie słyszałam piosenkę “Orła cień” i widziałam twarz komisarza Ryby z “Kilera”. Później to skojarzenie było jeszcze prostsze — osioł ze “Shreka”. Nigdy jednak nie sądziłam, że aktor, który zazwyczaj bawił mnie do łez, odegra tak ważną rolę w moim życiu. Zawsze chciałam mu powiedzieć, jak wiele mu zawdzięczam. A raczej jak wiele zawdzięczał mu mój tata. Już nie zdążę.

​Onet Kultura Read More 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *