Do lutego 2022 r. mieszkał w Estonii. — Ale kiedy wojna się zaczęła, natychmiast się spakowałem i wyjechałem do Ukrainy — mówi Władysław Owczarenko, który walczył w najgorętszych miejscach na polu bitwy. — Byliśmy w dwupiętrowym domu, kiedy czołg zaczął bezpośrednio do nas strzelać. Spadały na nas kawałki dachówek, nie dało się oddychać z powodu pyłu i piasku… W końcu budynek się zawalił. Stało się jasne, że jeśli nie zniszczymy tego czołgu, wszyscy zginiemy pod gruzami — wspomina Ukrainiec. W rozmowie z portalem Sestry opowiada o wyzwaniach na froncie, strachu i o tym, jak drony odmieniły tę wojnę.