— Strzał do Donalda Trumpa został oddany spoza miejsca zgromadzenia. Moim zdaniem to duży błąd, że nie było obserwacji z podwyższonych miejsc w okolicy i obstawienia oraz zabezpieczenia pobliskich dachów — mówi Onetowi Jarosław Bartniczuk, były oficer Biura Ochrony Rządu. Wskazuje też na inne zaniedbania amerykańskich służb.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *