Wystarczyła chwila, by doszło do tragedii. W środę późnym wieczorem na wrocławskich Krzykach 53-letni mężczyzna z nieustalonych przyczyn stracił równowagę, przewrócił się i wpadł pod odjeżdżający z przystanku tramwaj. Motorniczy nie zauważył tego faktu i ruszył w kierunku pętli na Klecinie. Portal Gazeta.pl podaje, że koła pojazdu odcięły mężczyźnie rękę. Mimo reanimacji jego życia nie udało się uratować.