Skala przestępczości w Niemczech wymknęła się spod kontroli. Według ostatnich raportów liczba napadów ulicznych w wielu niemieckich miastach gwałtownie rośnie. Najgorsza sytuacja jest w Hanowerze, w którym doszło do 166-procentowego wzrostu. W innych miastach również nie jest kolorowo. Frankfurt, Berlin, Monachium, Hamburg, Brema — lista miast, w których nie jest bezpiecznie, jest długa. — Stałem się bardziej ostrożny, częściej się rozglądam, nie jeżdżę już pociągiem i wieczorami nie chodzę sam po mieście — mówi Patrick, który przeżył uliczny napad.