Co to był za dzień! Wszyscy wiedzieli, że piątek w Tour de France będzie potwornie trudny i nikt się nie pomylił. Był jednak człowiek, któremu trudności niestraszne. Tadej Pogacar pojechał koncertowo. Za to triumfator dwóch ostatnich edycji Jonas Vengegaard na mecie zalał się łzami. Zostały dwa dni, które o wszystkim zdecydują, a w wyścigu jeszcze sporo może się zmienić. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy