Mówił, że nie chciał zabijać, tak wyszło, gdy ofiary stawiały opór przed gwałtem. Tylko skrucha i niepoczytalność uratowały go od kary śmierci. Za trzy morderstwa odsiedział znaczną część wyroku. Jednak gdy wyszedł na wolność, musiał uciekać przed wściekłymi mieszkańcami. Takich zbrodni się nie wybacza, jego grzechy nazywały się Antosia, Tereska i Basia. Najmłodsza z nich miała 10 lat.