— Trener, jak potrafi ładnie mówić, to jest w stanie wcisnąć rodzicom, że wychowa przyszłych mistrzów Wimbledonu, a prawdopodobnie nie nauczy ich nawet dobrze trafiać w piłkę. Nie tylko tenis, ale ogólnie wiele biznesów opiera się na sprzedaży pewnych złudzeń, więc trzeba dobrze opowiadać, ładnie się uśmiechać i sprzedawać marzenia. Każdy rodzic wierzy, że to jego córka będzie nową Igą Świątek, a po trzech latach jak wyda na to paręnaście tysięcy, to usłyszy, że córka po prostu nie miała talentu — opowiada Paweł Skrzyński, mąż Magdaleny Grzybowskiej, najlepszej tenisistki lat 90. Ich syn Jan jest jednym z czołowych tenisistów do lat 14. ]]>

Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *