To prawdopodobnie pierwsza taka sytuacja w historii drogi do Morskiego Oka. Kobieta w gumowej masce konia ciągnęła wóz, którym na co dzień są przewożeni turyści. Chciała w ten sposób udowodnić, że konie pracujące w Tatrach nie są wykorzystywane. Organizacja zajmująca się ochroną praw zwierząt szybko zareagowała na to wydarzenie.