Ten głos, błysk w oku, ta charyzma — tego wszystkiego brakowało nam przez ostatnie lata na światowej scenie muzycznej. Bo właśnie wtedy Celine Dion opuściła kurtynę, żeby poddać się terapii związanej z nieuleczalną chorobą. Powróciła w chwale podczas otwarcia Igrzysk Olimpijskich, aby wyśpiewać przepiękny utwór “L’Hymne à l’amour” z repertuaru Édith Piaf. Był to niezwykle wzruszający moment i prośba do kanapowych ekspertów — zamilczcie na chwilę i dajcie się wszystkim rozkoszować tym historycznym momentem. Zalewajcie hejtem świat gdzieś indziej.

​Onet Kultura Read More 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *