— Dedykuję ten medal rodzinie, zwłaszcza tacie. Gdybyście się przyjrzeli, to jak płynęłam, leciał brzegiem, a ochroniarze za nim gonili… — mówiła w strefie mieszanej uradowana Klaudia Zwolińska, nasza srebrna medalistka olimpijska. Tak wiele jest osób, którym chciałaby podziękować za współudział w tym sukcesie, że medal musiałaby podzielić na tysiąc kawałeczków. Duży odłamek z pewnością trafiłby do Rafała Polaczyka, który nie tylko wyśmienicie przygotował Polkę, ale w kluczową noc uratował przed niewyspaniem. – Wczoraj zapomniałam zabrać z toru swoją ulubioną poduszkę, a on wrócił po nią kawał drogi – opowiadała. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy