To właśnie dziś w Paryżu piękna historia miała zatoczyć koło. Angelika Szymańska była doskonale przygotowana na to, by 28 lat po swojej trenerce Anecie Szczepańskiej przełamać polską niemoc i wywalczyć medal w judo. Niestety zamiast niego było wielkie rozczarowanie i potok łez. W strefie mieszanej byliśmy świadkami scen rozrywających serce. Ogromnie żal naszej judoczki, która sama najlepiej wiedziała, na co ją tutaj stać. Ból po uderzeniu w nos, po którym musiała prosić o pomoc medyków, był tylko błahostką w porównaniu do tego, który odczuwała już po walce. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy