Kolory. Powlekające na samej górze niebo. Nieco niżej rozmalowane na piasku. Potem rozlewające się na równinę uwięzioną pomiędzy wydmami. Przyprószające sterczące drzewa. To wszystko mogłoby z powodzeniem być wizualnym utworem algorytmu sztucznej inteligencji. Pewnie trzeba by maszynie kazać stworzyć obraz, w którym byłoby mnóstwo urody, smutku, przygnębienia. Z użyciem pustyni, nieba, i aby – co najważniejsze – obraz miał w sobie coś nierzeczywistego, był bardziej metaforą niż realistyczną fotografią.

​biznes.interia.pl Read More 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *