Kwieciste koszule, przesadna pewność siebie, wymachiwanie rewolwerem na wystawnych bankietach i pokaźne sumy pieniędzy, z którymi nie rozstawał się nawet podczas snu. O tak, Bogdan Tyszkiewicz miał coś z kolumbijskiego narkobossa. Choć o jego konszachtach z mafią pruszkowską huczała cała Warszawa, został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. Gdy zaczął zeznawać, wielu polityków ogarnął strach. Zarzekał się, że sam na dno szedł nie będzie. Zanim nadano mu status świadka koronnego, zginął w podejrzanych okolicznościach. Wiele wskazuje na to, że jego śmierć nie była przypadkowa. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy