Ciemno, ciasno, mokro, duszno. Nad głową kamienny strop przyciskający do ziemi, a pod nogami ludzkie ciała, broń, ekskrementy. Choć na ulicach Warszawy powstańcy i cywile doświadczali niewyobrażalnego piekła, to prawdziwy koszmar czekał ich dopiero pod ziemią. “Ludzie strzelali do siebie, odbierali sobie życie. Nie mogli już wytrzymać, mimo że tyle przeszli w powstaniu. Wielu nie widziało się już ratunku dla siebie” — wspominał Tadeusz Janowski “Sereda” z batalionu “Czata 49”.