— Ludzie wyprzedają biżuterię i pamiątki rodzinne, by kupić choć trochę jedzenia. Ale po wielu miesiącach już prawie nic nikomu nie zostało — opowiada w rozmowie z Onetem Magdalena Foremska z Polskiej Akcji Humanitarnej. Dostarczanie żywności do ogarniętej wojną Strefy Gazy jest ogromnym wyzwaniem — na liście produktów zakazanych znalazły się nawet daktyle.