— Co ja zrobię? To po prostu mój gorszy dzień i trafił się akurat dzisiaj. Były trochę flaki z olejem. Strasznie wolno, zachowawczo, bez ikry, a tak rzucać nie można — rozkładał ręce przygnębiony Wojciech Nowicki. Nasz mistrz olimpijski nie uzyskał minimum, ale awansował do finału z małym “q”. Eliminacje przebrnął również Paweł Fajdek, choć wcześniej niemal przyprawił trenera Szymona Ziółkowskiego o zawał. ]]>

Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *