— Gdy byłem dzieckiem, to marzyłem o tym, by wakacje wreszcie się skończyły — mówi Zygmunt, 36-letni manager z Katowic. Na swój pierwszy urlop w życiu pojechał, gdy miał 27 lat. Będąc uczniem, o wakacyjnym wyjeździe mógł tylko pomarzyć. Przez cały lipiec i sierpień pracował z rodzicami w polu. Odpoczywał tylko wówczas gdy padało. Podobne doświadczenia mają miliony Polaków — dzieci rolników. — Rodzice chcieli mnie zmotywować, żebym się uczył, to wtedy coś osiągnę i nie będę musiał jako dorosły pracować na roli. Tak nienawidziłem pracy w polu, że chyba realnie mnie to zmotywowało — dodaje 30-letni Karol.