Białka Tatrzańska przeżywa szczyt sezonu turystycznego. Tak wielu gości nie było tu od początku wakacji. Pełne są hotele, pensjonaty i kwatery prywatne. Tłumy widać także w restauracjach, na parkingach oraz pod lokalną stacją narciarską. W sobotę wieczorem, gdy wiele osób robiło zakupy na niedzielę i świąteczny poniedziałek, w części sklepów zaczęło brakować chleba, kiełbasy, piwa i… chipsów.