Donald Trump odgraża się, że wprowadzi zaporowe cła na chińskie produkty i nie cofnie się ani o krok w handlowej wojnie. Jednak władze w Pekinie wcale nie są skłonne, by w listopadowych wyborach prezydenckich w USA kibicować Kamali Harris — mówi Onetowi Michał Bogusz z Ośrodka Studiów Wschodnich. Ekspert tłumaczy specyficzny sposób myślenia chińskich elit władzy, które ogromną wagę przykładają do cichej rywalizacji z Zachodem w Afryce i Azji. — Dla chińskiej propagandy Harris jest zupełnie innym wyzwaniem niż Trump — zaznacza Bogusz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *