Ukraińcy po raz kolejny pokazali, że w walce na Morzu Czarnym przewaga zdecydowanie należy do nich. Sztab generalny ukraińskiego wojska poinformował, że siły Kijowa zatopiły kolejną chlubę Putina — okręt podwodny “Rostów nad Donem”. Dzięki temu, jak i wcześniejszym atakom, 25 proc. rosyjskiej floty podwodnej uległo zniszczeniu. To jednak niejedyny problem Kremla. — Rosyjscy dowódcy boją się iść na służbę bojową, ponieważ obawiają się, że statek, na którym mieliby służyć, w każdej chwili może zostać zniszczony lub uszkodzony — mówi gen. Mykoła Małomuż, były szef Służby Wywiadu Zagranicznego Ukrainy. A to tylko jeden z problemów Kremla.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *