Awantura, jaka przetoczyła się przez Polskę po tym, jak prof. Bralczyk stwierdził, że dla niego pies “zdycha”, a nie “umiera”, pokazała, że język polski w ostatnich latach mocno ewoluuje. Zwroty, które jeszcze niedawno były oczywiste i naturalne, dziś wychodzą z użycia i mogą dziwić młode pokolenie. Podobnie niezrozumiałe dla mieszkańców miast może być to, co mówią ludzie ze wsi czy miasteczek (i na odwrót). Okazuje się, że jednym z takich zwrotów jest… “szczęść Boże”. Używając go, wywołałem ostatnio u jednego ze swoich znajomych, niemałe zdziwienie.