— Bardzo lubimy jeździć do Italii, ale zawsze wracamy z niej zmęczone. Chodzimy wręcz z rękami przy ziemi. Treningi naprawdę są tam wymagające i zawsze potrzebujemy czasu, żeby się po nich odnaleźć. W Livigno potrzebowałyśmy się upodlić. Wiemy, jaki jest cel — mówi w rozmowie z nami Karolina Naja. 34-letnia kajakarka ma cztery medale z trzech igrzysk, ale w jej kolekcji brakuje złota. W Paryżu będzie miała na nie dwie szanse. Opowiada nam o kulisach przygotowań, wierze w przeznaczenie i mieszance młodości i doświadczenia w polskiej kadrze. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy