– Myślę, że nie istnieje klub, który nie miałby większego bądź mniejszego układu z kibicami. W tej społeczności to pasuje każdej stronie, oczywiście do momentu, aż wydarzy się coś złego – mówi Marcin Samsel, ekspert ds. bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego. I opowiada, jakim cudem doszło do pożaru na stadionie Cracovii. — Na większość stadionów race nie są wnoszone przez kibiców tuż przed meczem. Materiały pirotechniczne znacznie wcześniej przywozi kurier w wielkich paczkach i są składowane w ustalonym miejscu. W ustawie jest wiele martwych zapisów. Wina leży po wielu stronach — analizuje. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy