O jego brawurowej akcji donosił cały świat. Były prezydent Katalonii Carles Puigdemont mimo ciążącego na nim nakazu aresztowania niespodziewanie pojawił się w samym sercu Barcelony. Zabrał głos na publicznym wydarzeniu, po czym równie zaskakująco “zniknął”. “Policja wywołała chaos w całej Katalonii, próbując mnie aresztować — członka parlamentu, polityka, którego »przestępstwem« było zorganizowanie referendum. Ostatni raz tak szeroko zakrojona operacja w Katalonii miała miejsce dokładnie siedem lat temu, za mojej prezydentury. Jej powodem były straszliwe ataki dżihadystów w Barcelonie i Cambrils” — pisze Carles Puigdemont na łamach POLITICO.