Donald Trump od lat opiera swoje kampanie wyborcze na obrażaniu przeciwników i tworzeniu wymyślnych epitetów mających zdyskredytować ich w oczach Amerykanów. W stosunku do Kamali Harris jego niezawodna amunicja zdaje się jednak nie działać. Mało tego — im bardziej desperacko próbuje obrazić demokratkę, tym bardziej naraża siebie i Republikanów na porażkę. — Sprowadził nas do tak niskiego poziomu dyskursu, że taki atak jest już nieskuteczny — mówi republikański strateg Mike Madrid.