— Inne kraje korzystają z tej możliwości maksymalnie, zapewniając optymalny sztab swoim zawodniczkom, akredytując trenerów, z którymi dziewczyny pracują na co dzień. Ja byłam jedyną pięcioboistką w 36-osobowym finale, która takiej osoby cały czas przy sobie nie miała — nie kryje żalu Anna Maliszewska. To kolejna olimpijka, która nie pozostawia suchej nitki na federacji i zdradza szokujące kulisy przygotowań do startu w Paryżu. “Nigdy nie zgodzę się z tym, jak jesteśmy traktowani jako zawodnicy” — dodaje zielonogórzanka. A ogrom zarzutów, które wytacza dotyczy nie tylko samego związku. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy