Prezydent Serbii Aleksandar Vucić chce zostać ulubionym przywódcą Brukseli na Bałkanach, ale jego dążenia przynoszą odwrotny skutek. Vucicowi udało się zawrzeć umowę na dostawę litu, którego Unia Europejska potrzebuje do zasilania swojej przyszłej floty pojazdów elektrycznych. Czyniąc to, wzbudził gniew Serbów, których teraz oskarża o wszczynanie “kolorowych rewolucji”. Vucić lawiruje, Europa przymyka oko, Chiny obserwują i działają po cichu, a Rosja tradycyjnie dorzuca trzy grosze.