Do tej tragedii mogło nie dojść, bo Jakub Siemiątkowski uparł się, że do domu wróci sam. W trakcie oczekiwania na Szybką Kolej Miejską w Sopocie został wepchnięty z zimną krwią pod pociąg. Zginął na miejscu, miał zaledwie 23 lata, a jego wielką pasją był tenis. — Chciałbym zobaczyć tylko ostatnie chwile na monitoringu i być pewnym, że to jest mój siostrzeniec i że został zamordowany — przyznał “Faktowi” wujek Jakuba, Tomasz. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy