— Znając premiera Tuska, to pewnie jest wkurzony, że się musi zajmować gościem, którego być może nie widział nawet na oczy — słyszymy od jednego z polityków Platformy. To reakcja na błyskawiczną dymisję wiceministra sprawiedliwości z Lewicy. Nasi rozmówcy z największej partii obozu władzy twierdzą, że niektóre inne nominacje na wiceministrów z ramienia koalicjantów budzą poważne wątpliwości.