Syndyk Krzysztof Gołąb zdaniem upadłych przedsiębiorców celowo przewlekał ich sprawy, by przy pomocy armii prawników, w tym zatrudnianych przez siebie byłych sędziów, drenować olbrzymie majątki spółek i spółdzielni mieszkaniowej. Choć źródła Onetu twierdzą, że Gołąb wkrótce dostanie w prokuraturze zarzuty i straci licencję doradcy restrukturyzacyjnego, na razie wszystkie postępowania kończą się niego pozytywnie. Kłopoty ma za to jego główny krytyk — przedsiębiorca Paweł Paradowski, który składał na Gołąba wiele zawiadomień. Prokuratura właśnie postawiła mu zarzuty, twierdząc, że Paradowski… stał się stalkerem prześladującym znanego syndyka.