Do końca nic nie było pewne. Ciążył duch przeszłości i krwawe protesty z 1968 r. w Chicago, a jakby tego było mało, Amerykanie są dziś przecież podzieleni jak nigdy. Konwencja Demokratów przebiegła jednak spokojnie, a jedyne poważne zakłócenia zostały spowodowane przez tłum ludzi, którzy chcieli dostać się do środka, aby zobaczyć Kamalę Harris. Chicago odetchnęło z ulgą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *