Po upadku Związku Radzieckiego Moskwa zaczęła tworzyć struktury w przestrzeni poradzieckiej, panicznie bojąc się utraty kontroli nad tamtejszymi krajami. Przez długi czas wszystko układało się po jej myśli — państwa regionu uzależniły się od Rosji, traktując ją jako obrońcę militarnego, potęgę gospodarczą i pomost do Europy. Inwazją na Ukrainę Kreml wszystko zaprzepaścił. Rosja stała się dla sojuszników globalnym pariasem. W najbliższej przyszłości struktury regionanlne — będące oczkiem w głowie Putina — najpewniej runą jak domek z kart. W tym miejscu otwierają się niepowtarzalne możliwości Zachodu — pisze rosyjski ekonomista i politolog Władisław Inoziemcew.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *