Dziennikarka z RPA zapytana, dlaczego tak rzadko słyszy się o seryjnych mordercach na Czarnym Lądzie, odpowiedziała: Afryka doświadczyła tyle przemocy, że nie ma już miejsca dla seryjnych morderców w mediach. Był jeden wyjątek. Na początku XXI w. Kapsztadem wstrząsnęła fala zbrodni, za którymi miał stać mężczyzna z charakterystycznym tatuażem.