Dwa i pół roku temu ukazało się opracowanie D. Schlissela z Instytutu ekonomii energii i analiz finansowych (IEEFA). To amerykański think tank zajmujący się ekonomiczną stroną inwestycji w czystą energię na temat budowy małych reaktorów atomowych (SMR).
IEEFA na podstawie dostępnych danych przedstawiła koszty budowy w przeliczeniu $/ 1 kWh wg. trzech producentów. Okazało się, że najwyższy koszt uzyskał NUScalle – 21 tys. $/1kWh, X-Range – 17 tys.$/kWh i GE-Hitahi – 12 tys. $/kWh. To dane na rok 2023.
W przypadku NUScalle ogólny koszt reaktora zwiększył się z 3 mld $ do 9,3 mld $, a termin zakończenia budowy przesunął się z 2023 r do 2030 r. Przy czym problemy NuScale nie są tu wyjątkowe.
Amerykańscy deweloperzy SMR konsekwentnie starali się ograniczać szacunki kosztów budowy, ale informacje o dwóch innych znanych projektach: X-Energy i GE-Hitachi pokazują, że szacunkowe koszty również gwałtownie wzrosły. Wzrost szacunków kosztów SMR nastąpił jeszcze na długo przed uzyskaniem przez którykolwiek podmiot zgody na licencję od NRC (amerykański dozór jądrowy) nie mówiąc już o rozpoczęciu samej budowy.
IEEFA uważa, że powinno to być ostrzeżeniem dla przedsiębiorstw użyteczności publicznej, regulatorów i inwestorów. Koszty już są wysokie i prawdopodobnie wzrosną jeszcze bardziej.
Kluczowym argumentem zwolenników SMR jest to, że nowe reaktory będą konkurencyjne ekonomicznie. Jednak doświadczenia z początkowymi SMR-ami, które zostały zbudowane lub są obecnie w trakcie budowy, pokazują, że nie jest to prawdą.
Obecnie na świecie działają trzy SMR-y — dwa w Rosji (pływające) i jeden w Chinach, a czwarty jest obecnie budowany w Argentynie. Koszty wszystkich czterech były znacznie wyższe niż pierwotnie przewidywano. W Chinach koszt osiągnął 300% zakładanych pierwotnych kosztów, w Rosji 400% a w Argentynie sięgnął właściwie niebotycznych 700%.
Drugim wyzwaniem jest czas realizacji. Tutaj również wystąpiły opóźnienia liczone wielokrotnościami w stosunku do założonych cykli inwestycyjnych. W przypadku Chin (projekt Shidao Bay) z czterech lat zrobiło się dwanaście, w przypadku obu projektów rosyjskich trzy lata rozciągnęły się do dwunastu, a w Argentynie (projekt CAREM 25) z czterech lat wyszło 13.
Wracając do NuScale należy dodać, że inwestor oparł swoje szacunki kosztów sprzedaży energii na założeniu 95% wykorzystania mocy. Jeśli nawet zostanie on zbudowany, to założenie jest bardzo optymistyczne, ponieważ średnia dla działających reaktorów w USA nigdy nie była tak wysoka. Na przykład Duke Energy, jeden z największych operatorów elektrowni jądrowych w USA twierdzi, że średnia floty reaktorów osiągnęła 95% dopiero w ciągu kilku lat, ale nie jest to stała wartość.
Niemniej jednak kluczowym punktem jest założenie ciągłego wykorzystania mocy na poziomie 95%. Przy wykorzystaniu mocy na poziomie 95% cena za 1 MWh byłaby na poziomie 95 $, przy wykorzystaniu 45% mocy cena zbliżyłaby się do 200 $/MWh aby potem już cena rośnie w postępie wykładniczym osiągając 800 $/MWh przy 15% wykorzystania mocy.
Kto to zbuduje?
IEEFA opublikowała swoją pierwszą analizę sektora SMR ponad dwa lata temu, stwierdzając, że tak bardzo reklamowany zasób byłby zbyt długo realizowany, zbyt drogi i zbyt ryzykowny, aby pomóc w odejściu od paliw kopalnych. Doświadczenie z istniejącymi już SMR, które już zostały zbudowane lub są w trakcie budowy, pokazuje powtarzanie się tych samych problemów w długiej historii przemysłu jądrowego: obiekty znacznie przekraczają budżet i ich ukończenie zajmuje znacznie więcej czasu niż się zakłada.
Założenie, że elektrownie atomowe można budować ekonomicznie bez oszałamiających wzrostów cen budowy i założonych terminach realizacji stają się mitem. W przypadku projektu Vogtle opóźnienie wyniosło 7 lat. W przypadku projektu V.C. Summer całkowite koszty wzrosły do ponad 36 miliardów dolarów, a termin realizacji byłby ponad dwa i pół razy dłuższy niż pierwotny szacunek co doprowadziło do zawieszenia projektu w 2018 roku.
Jeśli w państwach o długiej już tradycji budowy i funkcjonowania elektrowni atomowych mają miejsca takie sytuacje to nasuwa się pytanie – jak będzie wyglądać budowa elektrowni w naszym kraju? Na podstawie doświadczeń ostatnich lat gdy zawiązywano różne spółki skarbu państwa dominowało: niekompetencja, klucz partyjny, kolesiostwo, nepotyzm, czy nieprzestrzeganie procedur.
Czy na tej podstawie można powiedzieć, że u nas wszystko odbędzie się zgodnie z planem i założonymi kosztami? Aż trudno uwierzyć. Polska niestety może się jeszcze dodatkowo „pochwalić” innymi „osiągnięciami” w energetyce. Pieniądze wydano a nic nie uzyskano: Żarnowiec czy Ostrołęka.
Ta mieszanka niekompetencji i marnotrawstwa pieniędzy publicznych w mld złotych jest raczej marnym prognostykiem powstanie SMR-a czy jakiegokolwiek innego reaktora atomowego.
Piotr Chmielnik – ekonomista i pracownik samorządowy, zajmuje się m.in. analizą unijnego prawa energetycznego.
Read More WysokieNapiecie.pl