Piszą listy do żołnierzy na froncie, uczą się obsługi dronów i tworzą wpisy do mediów społecznościowych. Tak wygląda standardowy dzień rosyjskich dzieci na obozach wojskowo-patriotycznych w Rosji. Choć istnieję one od dawna, nigdy wcześniej nie były tak nasiąknięte propagandą, jak obecnie. Marina, była pracowniczka jednego z takich obozów, przyznaje, że poziom tej propagandy zszokował wielu nauczycieli i instruktorów. Dla wielu Rosjan jest to jedyna opcja na zapewnienie dzieciom wakacji. Dla Kremla — na pranie mózgów i wyszkolenie nowego pokolenia obywateli ślepo zapatrzonych we władze.