USA chciały uwolnić swoich europejskich sojuszników od zależności od rosyjskiej energii. Jednak aktualne dane pokazują, że reżim Władimira Putina tylko umocnił swoją pozycję dostawcy gazu ziemnego do Europy, zajmując ponownie drugie miejsce. — Fakt, że UE pozwala Rosji ponownie stać się głównym eksporterem gazu do Europy, jest skandalem. Europejczycy wspierają Ukrainę miliardami, a jednocześnie wpłacają miliardy do wojennej skarbonki Putina — to nie jest ani odpowiedzialne, ani racjonalne, ani wiarygodne — mówi niemiecki polityk Norbert Rottgen. W dodatku z jednego powodu sytuacja może wcale nie ulec poprawie.