Niespodzianka była, ale nie taka na którą liczyło pół żużlowej Polski. Orlen Oil Motor Lublin będąc po dużą presją nieoczekiwanie łatwo uporał się z Apatorem Toruń 59:31, który rozczarował na całej linii. Lublinianie dosłownie jedną ręką odrobili straty z pierwszego meczu i awansowali do finału play-off PGE Ekstraligi. Już początek meczu pokazał, że torunianie są bez większych szans w starciu z faworytem ligi. O ile w Toruniu Apator miał czterech zawodników, o tyle w Lublinie tylko jednego – Roberta Lamberta. – Spadł nam kamień z serca, bo nie było to łatwe zadanie, a mało osób dawało nam szansę – mówił Bartosz Zmarzlik, lider Motoru dla Eleven Sports, który oddał swój bieg nominowany juniorowi. ]]>

Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *