Ostatnie dni spędza w Głuchołazach, gdzie po przejściu fali powodziowej pomaga w uprzątaniu miasta. Licznik zbiórki, jaką założył, wznawiając swoją książkę o powodzi z 97′, w środę rano wskazywał już przeszło 130 tys. zł — kwota ta stale rośnie. — Jestem trochę w tym samym punkcie co wtedy, w ’97. Tylko z innym przebiegiem, z innym doświadczeniem, i z innymi możliwościami. Czas na narzekanie przyjdzie później. Teraz jest czas ciężkiej pracy — mówi nam Jakub Ćwiek. W rozmowie z Onetem opowiada o sytuacji w Głuchołazach oraz o tym, jak doświadczenia sprzed 27 lat pomogły w uporaniu się ze skutkami kolejnego kataklizmu.
Onet Kultura Read More