Kiedy Hubert usłyszał od matki, że Patrycja nie żyje, zaczął nerwowo gryźć kapsel od butelki. Też wcześniej miał wypadek. Przeżył, ale wciąż pamięta tamte chwile. Patrycja przytomna wyszła z samochodu, który prowadził jej chłopak Krzysiek. Wcześniej wyprzedzał kolegę, machnęło go, nie opanował kierownicy, złapał pobocze, najechał na głaz i dachował. Wcześniej wyprzedził samochód, w którym jechała jego niepełnoletnia siostra. Kierowcy mieli się ścigać w nocy na prostej drodze. Obaj byli pijani. Patrycja zmarła po trzech godzinach. Była w ósmym miesiącu ciąży. Dziecko też nie przeżyło. Krzysiek miał trzyletni sądowy zakaz jazdy. Sąsiedzi mówią, że nigdy nie miał prawa jazdy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *