— W tym roku był pan, który miał 4,5 promila. To jest dawka śmiertelna, a on stał przy ladzie i kłócił się z nami, że jest trzeźwy — mówi Interii Mariusz Nawrot, dyrektor Miejskiego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom w Krakowie. Rekordzista krakowskiej izby wytrzeźwień miał ponad 6 promili.