Pościg wrocławskimi ulicami za dużym fiatem trwał niespełna 20 minut. Pijany kierowca, który doprowadził do kolizji z polonezem, uciekał pod prąd, jechał torowiskiem i chodnikiem. W końcu nie dał rady i policjanci go dopadli. 36-latek wydmuchał 2,5 promila, jednak funkcjonariuszy bardziej zainteresowało to, co znaleźli na tylnym siedzeniu. “Nie potrafił powiedzieć, dlaczego jest we Wrocławiu, i parę razy zmieniał wersje co do pochodzenia broni” — opowiadali policjanci, którzy zatrzymali — jak się później okazało — poszukiwanego seryjnego mordercę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *