Mierzyła zaledwie 147 cm, ale głos miała taki, że kruszył wszelkie mury – także te, którymi ludzie odgradzali się od siebie. Miała dziesiątki kochanków, jej jedyne dziecko zmarło w wieku dwóch lat, a ukochany, którego nazywała swoją największą miłością, zginął w katastrofie lotniczej. Zmarła w wieku 47 lat, chociaż była tak wyniszczona alkoholem, narkotykami i chorobami, że wyglądała na 70. Krótko przed śmiercią zaśpiewała swój największy przebój “Non, je ne regrette rien”, zapewniając, że niczego nie żałuje. I chociaż uchodziła za mitomankę, uwielbiającą koloryzować fakty ze swojego życia, także te niewygodne, w to akurat wyznanie świat wierzy do dzisiaj.

​Onet Kultura Read More 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *