– Poszukiwanie adrenaliny podszyte przyjemnością – mówi o nowej pasji Marcin Żewłakow, który spotkał się z Łukaszem Kadziewiczem w “Niezatrzymanych”. Po karierze piłkarskiej znalazł hobby, którym jest padel. I przekonuje, że gra dla przyjemności, ale… – Nie lubię przegrywać, nigdy nie lubiłem – mówi wprost. Przyznaje jednak, że inaczej wyobrażał sobie sportową emeryturę. – Zazdrościłem innym sportowcom, że umieli sobie znaleźć coś innego. W padlu na to trafiłem – mówi. Jak sam sobie wręczył też „wirtualny puchar” po zakończeniu kariery ze specjalne osiągnięcie. – Jestem w stanie jeździć rowerem, skakać do wody i grać w padla. Nic mnie nie boli. Trzeba podziękować rodzicom za dobre geny, ale i sobie za dobre prowadzenie się. Nie miałem żadnej kontuzji, a wśród moich kolegów co drugi ma rekonstruowane więzadła – opowiada. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy