Magiczne dotknięcie było niczym obietnica, ale siedem minut przygasiło wielki zapał Kacpra Urbańskiego. Po przerwie 20-latek odzyskał werwę, był niezwykle aktywny zarówno w akcjach ofensywnych, jak i szybkim odbiorze piłki rywalom. Wtorkowym spotkaniem udowodnił Michałowi Probierzowi, że zasługuje na miejsce w podstawowej jedenastce. Jego występ byłby kompletny, gdyby nie uległ emocjom w jednej sytuacji. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy