Kto mówi, że Maxi Oyedele nie przydał się w meczu z Portugalią? Przydał i to bardzo. Co z tego, że jego wyczekiwany z napięciem i wielkimi nadziejami debiut w reprezentacji okazał się niewypałem. Co z tego, że grał asekuracyjnie, z reguły do najbliższego zawodnika, że gdy miał w drugiej połowie nawet szansę na kluczowe zagranie, to posłał piłkę za plecy kolegi, w aut. Nieważne. ]]>
Read MoreCzytaj więcej Przegląd Sportowy